Jeśli orkiestra gra „Nad pięknym modrym Dunajem”, musi to być koncert noworoczny. Tak jest dzisiaj, 1 stycznia 2016 r., w Wiedniu, tak było także wczoraj w Koninie. Najpiękniejszym walcem Johanna Straussa (syna) rozpoczął się koncert sylwestrowy, kończący rok 2015 i wprowadzający w 2016.

Hala Rondo. Półtora tysiąca widzów. Wśród nich prezydent miasta Józef Nowicki, radni i mieszkańcy Konina. Na scenie orkiestra kameralna złożona z filharmoników lwowskich, pod dyrekcją Johanna Kruka, skrzypka, który swoje doświadczenie zdobywał jako koncertmistrz i solista Austriackiej Straussowskiej Orkiestry Kameralnej, koncertując na wielu estradach świata. Obok nich: Natalia Kughar – sopran i Michaiło Malafij – tenor, soliści opery lwowskiej oraz tancerze lwowskiego baletu. Znakomici artyści, dzięki którym wiedeński styl błyszczał i czarował: pomogła mu też w tym scenografia opracowana i wykonana przez pracowników Konińskiego Domu Kultury.


Koncert został tak ułożony (zgodnie z sugestiami KDK), że nie było w nim chwili przestoju. Życie toczyło się w nim wartko, niezależnie od tego, czy akurat orkiestra grała polkę „Tritsch-Tratsch” Johanna Straussa II, czy na zaczepki mężczyzn słynną habanerą z opery „Carmen” Bizeta odpowiadała Natalia Kughar (pięknym sopranem) czy wreszcie Michailo Malafij przypominał, śpiewając „Funiculi Funicula” Luigiego Denza… budowę kolejki na Wezuwiusza. W międzyczasie były przeboje z "Krainy uśmiechu" Franza Lehára, czardasz Montiego i tańce węgierskie Johannesa Brahmsa, arie „Giuditty” Lehára, z „Turandot” Giacoma Pucciniego i z „Pajacy” Ruggiera Leoncavalla itd., itd. W sumie – ogromny i trudny repertuar lekko i zgrabnie wykonany. Każdy jego fragment dodatkowo znakomicie łączył Oskar Jasiński, tenor i zarazem konferansjer, błyskotliwy, dowcipny, z klasą (!).


A kiedy życzenia dobrego Nowego Roku 2016 koninianom złożyli artyści, a po nich artystom i mieszkańcom prezydent Nowicki – zabrzmiał, jak w Wiedniu, „Marsz Radetzky'ego” Johanna Straussa (ojca), w rytm oklasków i huk pękających balonów.


W tym czasie powoli zaczynał zapełniać się plac Wolności, na konińskiej Starówce. Publiczność na początek rozgrzewał (mroźno było) dj Kuba Przerwa (z KDK). O północy życzenia noworoczne mieszkańcom przekazał prezydent Józef Nowicki, wespół z Wiesławem Steinke, przewodniczącym Rady Miasta. – Jest nam bardzo miło powitać Nowy Rok razem z mieszkańcami - mówił. – Życzę Państwu w 2016 roku wszelkiej pomyślności, zdrowia i spełnienia planów. Życzę by w Waszych rodzinach zawsze był spokój. Wszystkiego dobrego w Nowym Roku!


Po pokazie fajerwerków koncertował Stachursky. Zaczął „Jedwabiem”:
Ofiaruje mojej dziewczynie
z kwiatów Holandii utkany
szlafrok w którym utonie
całkiem niezły posiłek jaki
konsumuję lubieżnie co wieczór…”.
Potem wokalista stawiał świat „… na głowie do góry nogami / Na odwrót i wspak bawię się słowami…”, pytał też, już w innej piosence, „… czy to ma sens”. Kilkaset osób, młodych i młodszych, śpiewało z nim, inni zajmowali się w tym czasie szampanem, wznosząc coraz bardziej „niezwykłe” toasty w myśl staropolskiego zawołania „kochajmy się”, jeszcze inni z namiętnością odpalali kolejne fajerwerki. Około drugiej w nocy na placu Wolności zaległ cisza. Rok 2015 można uznać za pożegnany, rok 2016 za powitany!  


Fot. Zdzisław Siwik

REKLAMA:

Zapowiedzi

Partnerzy KDK