Janusz Wawrowski, światowej sławy skrzypek, zagrał w Konińskim Domu Kultury (21 kwietnia) podczas koncertu charytatywnego ,,Zdążyć przed SLA”. Koncert poświęcony był Andrzejowi „Długiemu” Dyce, konińskiemu karatece, zmarłemu w tym roku na SLA.

SLA to stwardnienie zanikowe boczne, postępująca choroba neurologiczna. Jej istotą jest porażenie neuronów ruchowych, które prowadzi do stopniowego upośledzenia funkcji wszystkich mięśni ciała, a w konsekwencji do śmierci. Osobom z SLA stara się pomagać Fundacja „Daj mi skrzydła”. – Bo NFZ nie finansuje leczenia chorych na SLA, a pomagać trzeba – mówił w czasie koncertu Mariusz Wiatrowski, koordynator akcji „Zdążyć przed SLA”, prowadzonej przez Fundację, przypominając, że: –  Andrzej Dyka – współtwórca karate w Koninie, trafił pod opiekę Fundacji już w trakcie choroby. Chociaż uprawiał sztuki walki, nie było w nim agresji. Andrzej wspomagał ruch opozycyjny, dając swoje mieszkanie. Po wielu latach dzięki zaangażowaniu przyjaciół Andrzeja, którzy natychmiast stali się naszymi wolontariuszami, prowadziliśmy akcję KUP ,,Długiemu" ŻYCIE. Działania te pokazały, jak ważne jest wsparcie bliskich, jedność i prawdziwe tworzenie społeczności. Dzięki zbiórkom publicznym, aukcjom, Andrzej mógł uczestniczyć w nowoczesnej terapii, prawidłowo się odżywiać i rehabilitować. Nie zdążył wykorzystać wszystkich środków, które dla niego zgromadziliśmy. Już z nich korzystają inni chorzy na SLA. Dzisiaj w roli naszego wolontariusza wystąpi Janusz Wawrowski, koncertując charytatywnie. Dziękuję wolontariuszom zaangażowanym w akcję „Zdążyć przed SLA” i dziękuję wszystkim, którzy przyszli na koncert i wspomogli finansowo Fundację „Daj mi skrzydła”, wrzucając złotówki do puszek wolontariuszy.   
 
Janusz Wawrowski urodził się w Koninie, tu pierwsze szlify artystyczne zdobywał w PSM I i II stopnia, pod okiem Jana Szkalskiego. Dzisiaj dr hab. Janusz Wawrowski jest pracownikiem Uniwersytetu Muzycznego Fryderyka Chopina w Warszawie, koncertuje w największych salach koncertowych świata, nagrywa kolejne płyty. W KDK koncert rozpoczął Adagio z I Sonaty g-moll na skrzypce solo (BWV 1001) Jana Sebastiana Bacha a potem zagrał dwa Kaprysy – nr 13 i nr 24 – Niccolo Paganiniego. Kiedy przy fortepianie zasiadł towarzyszący mu Michał Ziobrowski (nauczyciel z konińskiej PSM), popłynęła Melodia na skrzypce i fortepian Ignacego Jana Paderewskiego („który też potrafił się dzielić tym co miał, zakładając między innymi wiele fundacji” – przypomniał Wawrowski) i Medytacja Julesa Masseneta. Tę część koncertu zwieńczył dwoma utworami  
Fritza Kreislera. „Piękny Rozmaryn” (Schön Rosmarin) i „Radość Miłości” (Liebeslied) nie tylko tchnęły wiedeńskimi lekkimi salonowymi klimatami, Wawrowski z towarzyszeniem Ziobrowskiego wyczarowali brzmienie niezwykłej elegancji, wręcz… oldskulowe, właściwe jedynie Kreislerowi.
Po Januszu Wawrowskim na scenie zaprezentował się Tadeusz Wawrowski, 13-letni syn, wiolonczelista, który z towarzyszeniem M. Ziobrowskiego wykonał Grażyny Bacewicz Andante sostenuto, a potem, w błyskotliwy sposób, Georga Goltermanna Capriccio op. 24. Za to wykonanie Tadeusz zebrał wielkie brawa.
Trzem muzykom dziękował Sebastian Łukaszewski, zastępca prezydenta Konina: – Jeszcze w styczniu zbieraliśmy pieniądze dla „Długiego” a dzisiaj już tylko go wspominamy przy udziale znakomitych artystów.   
Oczywiście, był bis. W wykonaniu Janusza Wawrowskiego usłyszeliśmy Kaprys polski Grażyny Bacewicz.
 
Koncert charytatywny ,,Zdążyć przed SLA’’ organizowany był przez Fundację ,,Daj mi skrzydła” i Koniński Dom Kultury, przy wsparciu Drukarni ,,Impresja’’.

 


 
 
REKLAMA:

Zapowiedzi

Partnerzy KDK