Benedict Cumberbatch ma w sobie coś z Hamleta. Determinację, siłę, nieprzejednanie. Brytyjski aktor o dziwnie brzmiącym nazwisku i urodzie dla koneserów z dnia na dzień stał się światową gwiazdą. Pochodzi z aktorskiej rodziny, otrzymał gruntowne sceniczne wykształcenie, ma nienaganne maniery, zanim za jego sprawą zostały wyprzedane wszystkie bilety na „Hamleta” zrealizowanego przez kultowy Barbican Centre, zagrał w mini serialu BBC – „Sherlock Holmes”, który przyniósł mu rozgłos i sławę. Kunszt aktorski Benedicta Cumberbatcha w najsłynniejszej Szekspirowskiej roli podziwiali tym razem widzowie z Konina (15 października br.). 

„Hamlet” z jego udziałem został włączony do repertuaru Barbican 25 sierpnia br. W przedpremierowych prezentacjach był pokazywany przez trzy tygodnie wcześniej. Wszystkie bilety zostały sprzedane. Fani Benedicta Cumberbatcha (którego widzowie Kina Studyjnego CENTRUM mieli sposobność oglądać w innym widowisku z cyklu NT LIVE: „Frankenstein”, KDK, sezon 2014/2015) koczowali pod Barbican od godziny 15.00 do rana dnia następnego, by zdobyć upragniony bilet (kupowali je również od koników). Na zadane przez dziennikarzy pytania na znajomość tragedii Szekspira, udzielili jednak 1 odpowiedź prawidłową na 5 możliwych. Prasa okrzyknęła ich niewybrednym epitetem „cumberbitches”. Mama Benedicta Cumberbatcha skwitowała zaś jego rolę słowami: „Cholernie dobry Hamlet”. Wokół tej produkcji rozpętała się zbiorowa histeria, która nie ominęła również krytyki i mediów. Kiedy „The Times” przyznał widowisku dwie gwiazdki i skrytykował przeniesienie słynnego „to be or not to be” z III aktu na początek, pisząc: „Rzeczywiście, coś jest nie tak w państwie duńskim”, kolejnego dnia autorzy przenieśli monolog Hamleta na swoje miejsce. Sytuacja ta wywierała ogromną presję na cały zespół, krytyka nie spuszczała z niego oczu – od momentu rozpoczęcia prób aż do premiery. „Przypominało to trochę sytuację, w której krytycy sztuki buszują po pracowni malarskiej oglądając niedokończone obrazy i atakują artystów nim wyschnie na nich farba” – skarżył się dyrektor artystyczny Royal Court, Ian Rickson (sztukę wyreżyserowała Lindsey Turner).

„The Observer” nazwał Cumberbatcha „najbardziej elokwentnym i racjonalnym Hamletem”, pisząc, że jego Hamletowski monolog przypominał udział w debacie na tematy społeczne. Był to komplement skierowany pod adresem aktora, który wypowiedział go w sposób, jaki do tej pory nie był znany. Chwalił też fakt, że potrafi on wyłączyć emfazę i współcześnie frazować, nie gubiąc sensu przekazu.

Monumentalna była również scenografia, zapowiadająca rozwój tragicznych wypadków, okazała, ciemna, jej szczegóły budziły grozę (zaprojektowała ją Es Devlin), wycieniowana miejscami błękitno-turkusowo-granatowym kolorem. Nad stołem królewskim unosił się ogromny żyrandol. W tle znajdowały się schody na galerię, gigantyczne drzwi, ściany zdobiły portrety. Mimo pozornego ciężaru i przytłaczającego wrażenia, elementy scenografii łatwo dawało się przemieszczać w poszczególnych scenach, z czym radzili sobie aktorzy. W centralnym miejscu ustawiono stół, Cumberbatch, w roli Hamleta, siedział przy nim w pozie Chrystusa – jak podczas Ostatniej Wieczerzy. Scenografię dopełniało światło. Scena, początkowo ciemna, rozjaśniana była w danych momentach światłem stroboskopowym, powolnymi najazdami – wszystko to dawało efekty filmowe.

Ofelię zagrała Sian Brooke. Była to współczesne wydanie odrzuconej dziewczyny, dla której rolę ponad 400 lat temu napisał William Szekspir. W sukience, żółtej bluzeczce, spodniach, z aparatem na szyi, nie przypominała zwiewnej niewinnej istoty, którą spotkało niezawinione cierpienie. Z postacią konweniował jedynie delikatny głos aktorki. W rolę Królowej Gertrudy wcieliła się Anastasia Hille – piękna, nieświadoma, rozgorączkowana, ale i opanowana. Znakomite role: Laertesa, brata Ofelii, zagrał Kobna Holbrook-Smith, Horacego – Leo Bill. We współczesnych kostiumach, koszulach w kratę, designerskich okularach, a nawet tatuażach.

Nieoczekiwanie, podczas owacji na stojąco w Barbican, Benedict Cumberbatch zaapelował o pomoc dla uciekinierów z ogarniętej konfliktem Syrii i krajów ościennych, nazywając działania brytyjskiego rządu w tej kwestii „zbyt powolną odpowiedzią na kryzys”. Zacytował też fragment wiersza somalijskiego poety Warsana Shire: „Rodzice pozwalają swym dzieciom wejść na łódź, tylko wtedy, gdy morze jest bezpieczniejsze od lądu”. Aktor zachęcał widzów na całym świecie do pomocy finansowej dla uchodźców, wziął również udział w kilku spotach – „The Help is Coming”, które będą prezentowane w przerwach podczas kolejnych spektakli „Hamleta” w Barbican Centre w Londynie. Apel artysty za pośrednictwem przekazu satelitarnego usłyszeli widzowie na całym świecie, także Ci, którzy wspólnie z Brytyjczykami (dlaczego tak nieśmiało?), oklaskiwali jego kolejną znakomitą teatralną rolę w ramach światowego cyklu Narodowego Teatru w Londynie – NT LIVE. Prezentujemy go dla Państwa już drugi sezon. Przypominamy, że do końca roku na ekranie Kina CENTRUM zostaną wyświetlone jeszcze dwa dzieła, zrealizowane na podstawie wielkiej brytyjskiej i amerykańskiej prozy. Mowa o sztukach „Człowiek i nad człowiek” (George Bernard Shaw, w roli głównej Ralph Finnes; 16 listopada br., 18.00) oraz „Widok z mostu” (Arthur Miller; 7 grudnia br., 18.00). Bilety w cenie 20/30 zł można zakupić w impresariacie KDK.

Z okazji premiery „Hamleta” w NT LIVE widzowie Konińskiego Domu Kultury zostali ugoszczeni domowym sernikiem, jabłecznikiem i ciastem z wiśniami, które przygotowała firma KUCHCIK Catering.

Jeśli macie Państwo ochotę na powtórne spotkanie z Benedictem Cumberbatchem, zapraszamy do Kina Studyjnego CENTRUM na „Pakt z diabłem”, w którym zagra jedną z głównych, tym razem filmowych ról (od 23 października br.).

REKLAMA:

Zapowiedzi

Partnerzy KDK