Sado ciacho, Batman, miliarder, przystojniak, wybawiciel pand na całym świecie, do tego grafomanka przelewająca wino do kieliszka i nieskomplikowane myśli na twardy dysk komputera oraz ‘laska beeee’, erotomanka-dziewica ze zmysłowego sklepu z elektronarzędziami – oto przepis na teatralną parodię. Okraszona świetnym aktorstwem i dialogami masowała przepony widzów, którzy w przededniu Walentynek oglądali spektakl Teatru Polonia w Warszawie – „Klaps! 50 twarzy Greya”.

Widowisko Teatru Krystyny Jandy było dalekie od pierwowzoru, to jest od tego, co na wyrywki znają czytelniczki trylogii E.L. James, brytyjskiej autorki, która stworzyła popularne, kasowe, ale i kultowe powieści. Ich bohaterem jest Christian Grey, bogaty, młody, przystojny biznesmen – ucieleśnienie fantazji erotycznych wielu kobiet. Od oryginału dzieliło je szalone nieobliczalne poczucie humoru, cytaty z filmów takich jak „Zmierzch” czy „To właśnie miłość” – również sparodiowane. „Jesteś dla mnie idealna”… a zaraz potem: „Do chłostania” wypisane na kartkach papieru, sztuczny śnieg, przerysowana gra aktorska, rodem ze starych amerykańskich filmów, emfaza charakterystyczna dla polskiego kina przedwojennego, dialog z piszącą książkę pod nieobecność męża i dzieci „starszą księgową”, która pełni również rolę narratora, wykłócającego się ze swymi bohaterami – powodowały nieprzerwane salwy śmiechu. W roli Hugh Hensona wystąpił Mateusz Damięcki (Hugh G. jak w mordę?), wymagała ona niezwykłej sprawności aktorskiej, wokalnej i kondycji fizycznej. Aktorowi partnerowały Magdalena Lamparska jako Natasza i Marta Walesiak jako E. B. Janet, autorka literacko-scenicznego zamieszania, która pisze co jej w duszy gra, a raczej, co ślina na język przyniesie. Wobec tej radosnej twórczości widzowie nie pozostawali obojętni, a sztuka „Klaps! 50 twarzy Greya” stała się parodią powieściowego pierwowzoru, ironicznie, choć z wielką klasą, odnosząc się do popularnych, modnych i rozchwytywanych czytadeł. Widowisko wyreżyserowane przez kanadyjskiego twórcę, Johna Weisgerbera, postawiło na aktorski talent i konsekwencję trojga młodych, ale doświadczonych już scenicznie artystów, wydobywając  z nich pełnię komicznej siły. Dodały mu jej również dialogi skonstruowane przez Bartosza Wierzbiętę, autora list dialogowych do „Shreka”, „Madagaskaru” oraz sztuk takich jak „Boeing, Boeing…” czy „Histerie miłosne”. Razem złożyło się to na czyste szaleństwo, w którym pośladki przebranego z Batmana Damięckiego, nie zostały uznane za „pod publiczkę”. Na tej sztuce świetnie bawili się również panowie. Sceny erotyczne, zagrane umownie, z wielkim smakiem, acz przerysowane – jak wszystko w „Klapsie!” – ograne zostały światłem, potęgującym wrażenie prawdziwości, ale i komiczności. Wielka zgrywa się udała.

Walentynkowe szaleństwo w piątek 13 lutego zakończyło się grubo po północy. Dwa spektakle i pokaz specjalny premierowego filmu „50 twarzy Greya”  poprzedziły konkursy, w których widzowie wygrali: artystyczną sesję zdjęciową i kolację w restauracji Hotelu Butikowego OLD GARDEN w Sycewie oraz podwójne zaproszenie na recital kabaretowy Andrzeja Poniedzielskiego i Artura Andrusa, który, przypominamy, odbędzie się w Konińskim Domu Kultury 20 lutego o 20.30. Gości seansu filmowego „50 twarzy Greya” oczekujących w foyer rozgrzało też zmysłowe tango argentino w wykonaniu Kamili Witkowiak, Adama Dereszewskiego i Zbigniewa Witkowiaka ze Szkoły Tańca Zbigniew Witkowiak od ponad 20 lat popularyzującej w naszym mieście taniec towarzyski.



Przypominamy również, że Kino Studyjne CENTRUM będzie wyświetlać film „50 twarzy Greya” do 26 lutego br. Repertuaru szukajcie Państwo w naszym serwisie, w zakładce KINO.

 

REKLAMA:

Zapowiedzi

Partnerzy KDK